czwartek, 30 marca 2017

być na drugim planie

Hej dzisiaj miało nie być postu a jednak jest :)
Dodatkowo będzie z kategorii tych "osobistych ". Jak pewnie część z Was już wie jeżdżę na wózku. Babcia ze strony ojca ma pięcioro wnuków. Jestem najstarsza.
Zawsze odkąd pamiętam jak potrzebowałyśmy żeby ze mną została zaprowadziła do szkoły, bo mama pracuje a ja jeszcze wtedy nie byłam na tyle samodzielna żeby wybrać się sama . Dzwoniłam wcześnie a nie "z dziś na jutro ". Mimo wszystko słyszałam "teraz jeszcze Ci nie mogę odpowiedzieć czy będę mogła z Tobą zostać zależy co ciocia powie". (jej córka, która ma syna w wieku 6 lat). Być może z nim trzeba będzie zostać. Z naciskiem na być może.Dodam że teściowie chrzestnej mieszkają dosłownie kilka kroków od jej domu. Jakoś się przyzwyczaiłam do ciągłego "schodzenia na drugi plan" .
Dodatkowo jest jeszcze druga ciocia, która ma dwójkę małych dzieci. Jedno 3 latka drugie niespełna 1.5 roku. Powiem Wam że historia lubi się powtarzać " Jak nie będę siedziała u nich to do Ciebie zajrzę" .
Tak wiem że jestem najstarsza jakby nie patrzeć dorosła.To małym się zawsze pomaga w pierwszej kolejności. Jednak pozostali są zdrowi i chyba nie potrzebują tyle pomocy. Zwłaszcza chrzestna , która ma drugich dziadków"na wyciągnięcie ręki" . Ja już niestety nie .  Choć babcia zawsze mówi dzwoń kiedy potrzebujesz przyjdę" Jak wychodzi widzicie sami. Ostatnio (wczoraj) zgodnie z jej prosbą zadzwoniłam i pytam czy może przyjść w piątek. " Jestem w domu nie ma problemu". Dzisiaj telefon "wujek idzie jednak do pracy więc musisz sobie poradzić sama".
Wiecie co boli najbardziej? Nie to że musi iść do maluchów. Wcale nie. Tylko to  że wystarczył jeden telefon, a ona już zmienia plany. Tak jakbym była mniej ważna. Dobrze wiem że gdyby sytuacja była odwrotna nie zmieniłaby planów,bo... "już obiecałam"
Czy sądzicie że ma prawo być mi smutno z tego powodu, a może uważacie że zachowuję się jak egoistka? Bardzo Was proszę napiszci w komentarzu co o tym myślicie szczerze.

9 komentarzy:

  1. Przyznam, że byłam i w sumie nadal jestem traktowana dość podobnie przez moją macochę, bo to zawsze potrzeby jej dzieci są najważniejsze a mnie ma gdzieś... wtedy jest mi naprawdę przykro, bo napoczątku japrawdę ją lubiłam. Uważam, że nie jesteś egoistką, bo każdy ma prawo czuć się na takim drugim planie. Fajnie, że o tym napisałaś. Może spróbuj porozmawiać z bliskimi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze zastanawiałam się czy o tym pisać. Ciesze się że się podoba

      Usuń
  2. Uważam że twoja babcia traktuję Cię niesprawiedliwie. Powinna dotrzymywać obietnic. Tak jak moja poprzedniczka uważam że powinnaś z nią porozmawiać.
    Pozdrawiam :)
    http://take-a-pencil-and-draw-world-of-race.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś już coś jej mówiła to ona " Ale przecież oni są młodsi"

      Usuń
  3. Ja uważam, że może być to przykre, sama odbieram to podobnie gdy mi zdarzy się taka sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz całkowite prawo do smutku i rozczarowania. Nie ma w tym nic egoistycznego. To nie twoja wina, że NAPRAWDĘ potrzebujesz pomocy i uważam, że to twoja babcia postępuje nieco niesprawiedliwie. Myślę, że powinnaś z nią szczerze porozmawiać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł tylko gdyby jeszcze słuchała

      Usuń
  5. Nie dziwię się ze jestes roczarowana, sama w podobnych sytuacjach czuję się odrzucona. Porozmawaj o tym z babcia bo być moze ona nie zdaje sobie sprawy z tego ze tak to obierasz

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

ostatni post na "starego" bloga

Hej  :) Nie wiem czy ktoś z Was jeszcze o mnie pamięta? Kolejny raz minęło bardzo dużo czasu od ostatniego wpisu. Stanowczo za dużo niestet...